niedziela, 26 maja 2013
Prolog
Obudziłam się po 7. Otwarłam szeroko oczy i spoglądałam na śnieżnobiały sufit. Planowałam właśnie swoją przyszłość przy boku lokersa. To, że się spotkamy, będę mieć z nim dzieci, będziemy się nawzajem kochać, że spotkam cały skład One Direction, zestarzejemy się razem. Tak jestem dziwna i w dupie to mam co o mnie myślisz. Bardzo chciałabym go kiedyś spotkać. Ale zacznijmy od początku. Mam na imię Zuzanna, ale przyjaciele wołają na mnie Zuza. I mi się to bardziej podoba od tego długiego imienia. Mam 17 lat. Choć jestem typem cichej myszki to mam czasami momenty przełomowe i odwala mi. Mam brata, który jest o rok ode mnie starszy. Moi rodzice żyją w separacji, ale za tydzień się rozwodzą. Wiem, że będę musiała wybrać z kim chce mieszkać. Moja mama mieszka w Polsce zaś tata mieszka i pracuje w Anglii. Zawsze mnie łączyła taka dziwna więź z tatą.
Wracając do muzyków. Właśnie ogłosili nową trasę, która polega na koncertowaniu na stadionach. Bardzo pragnę, by dodali Polskę. Marzenie ziemniaka. Z przemyśleń wyrwała mnie mama.
-Chcesz się spóźnić do szkoły? Jest wpół do 8.
-Dobrze już wstaję- odpowiedziałam tylko.
Powolnym krokiem zaszłam do szafy. Założyłam biały T-shirt, do tego czarne rurki. Stopy przyodziałam białymi trampkami. Zjadłam śniadanie, a następnie mama zawiozła mnie do szkoły. Budynek mieścił się kilometr od mojego domu. Chodziłam już do 2 klasy liceum. Podeszłam pod drzwi klasy, w której miałam pierwsza lekcję i przywitałam się z moją psiapsiółą. Po około 10 minutach zadzwonił dzwonek na pierwsze lekcje. Pierwszą miałam biologię, która zleciała dość szybko jak i pozostałe godziny lekcyjne.
Po godzinach spędzonych w szkole odebrała mnie rodzicielka. Gdy byliśmy już pod domem wyszłam z auta i skierowałam się do mojego pokoju. Był maj więc musiałam trochę odpocząć.
-Za 10 minut obiad Zuza- zawołała mama.
-Dobrze-odpowiedziałam jej dość głośno by usłyszała.
Przebrałam się w luźne ciuchy, wzięłam laptopa i zaczęłam przeglądać Twittera, a później Facebooka. Jak moja mama powiedziała po 10 minutach poszłam do kuchni.
-Jak tam było w szkole?
-Dobrze.
-To jedz i zmykaj do pokoju- powiedziała z delikatnym uśmiechem.
-Gdzie ty się wybierasz. Czyżbyś kogoś spotkała?-zapytałam z podejrzanym tonem.
-A spotkałam takiego jednego, ale ci nie będę opowiadać, bo się spieszę. Opowiem ci jutro.
-Dobrze. Powodzenia.
Martwiłam się o mamę. Była zawsze taka przybita. Po obiedzie poszłam do pokoju, wzięłam książkę i zaczytałam się. Następnie nie wiem kiedy, ale zasnęłam. Był to mój ostatni normalny dzień. Wszystko się zmieniło po spotkaniu... Właśnie po spotkaniu z kim? Po spotkaniu z nim...
___________________________________
Hejka. Włąśnie jak widzicie dodałam prolog. Dzięki za wyświetlenia. 1 rozdział planuje wstawić w środę. Mam nadzieję, że fajne
proszę komentować
pozdrawiam
Paula
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Pisz następny rozdział, bo jestem ciekawa z kim się spotka. ;P Fajnie się zapowiada. ;>
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ;) Tylko mam jedną uwagę.. Czy epilog to nie przypadkiem zakończenie ? W każdym bądź razie, miałaś prawo się pomylić :)Już zabieram się za następny ;D
OdpowiedzUsuńMiał być to początek.Pomyliłam się.Dzięki, że zauważyłaś. Zmienie to jak najszybciej. :]
UsuńPaula♥